gru 18 2003

Coraz blizej swieta...


Komentarze: 1

Juz za niecaly tydzien Wigilia. Na peno wszyscy sie z tego ciesza..oprocz mnie :(, poniewaz owszem lubie Swieta, ale nienawidze zimna i mrozu i tego stalego ubierania sie, zeby bylo cieplo.. Beda prezenty pod choinka, dzielenie sie oplatkiem, wspolna kolacja..kocham te chwile :). W srode mielismy klasowa Wigilie z ksiedzem, lamalismy sie oplatkiem i skladalismy sobie zyczenia... Jutro Wigilia klasowa z pania w czasie trzech lekcji (niemiecki, matematyka, geografia). Beda ciasteczka, oplatek i soki, moze jeszcze jakies ciasta.. Bylilsmy dzisiaj z klasa w schronisku dla bezdomnych zwierzat ^_^. Przynieslismy koce, karmy, miski. Wchodzimy na plac, a tam....mnoooowsto pieskow pozamykanych w klatkach.  Piszczaly, szczekaly, wystawialy pyszczki i lapy pomiedzy szczeliny w siatce. wtedy zachcialo mi sie plakac. Wachaly rece, lizaly, podawaly lape. Kiedy pani, ktora sie tym wszystkim opiekuje otworzyla mala szopke, ujrzelismy stado malutenkich szczeniaczkow. Bylo ich tyle ze kazdy z naszej 19-osobowej grupy dostal po jednym psie na rece. Ja dostalam calego czarnego z bialymi lapkami. One byly takie slodkie, ze nie moglam powstrzymac sie od placzu.. Lzy ociekaly mi z policzkow, jak z reszta kazdej dziewczynie. Przytulalysmy je, glaskalysmy, a one gryzly wszytko co popadlo swoimi malutkimi bialymi igielkami, drapaly ostrymi pazurkami. Wtedy wszystko wydalo mi sie obojetne i pomyslalam, jak dobrze byloby miec mnostwo psow w domu i przyrzeklam, ze jak bede dorosla to wybuduje ogromny dom i zrobie w nim schronisko na psow. Bede sie nimi opiekowala do konca zycia! Ile czulosci, prosby i ciepla wyplywa z oczu tych stworzonek. Moja kolezanka - Sylwia zadzwonila do mamy z komorki i spytala sie, czy moze wziac jednego do domu, ale ona powiedziala, ze porozmawia z tata i najwyzej przeyjada do schroniska i wezma jedego psiaka. Jak wracalismy ciagle myslalam o psach..nie moge o nich zapomniec..to sa poprostu piekne i kochane zwierzeta. Po przyjezdzie z powrotem do Kielc poszlam z kilkoma kolezankami do Tesco po ciasteczka na jutrzejsza Wigile klasowa. Mam nadzieje, ze bedzie bardzo przyjemnie. To ostatni dzien szkolnej nauki w tym roku, lecz nie ostatni dzien nauki zyciowej..musimy sie jeszcze wiele nauczyc...

09 

agata9898 : :
Irma
18 grudnia 2003, 23:03
ja tez bylam kiedys w schronisku i te widoki mnie przerazily.Zwlaszcza te pieski bez oczy,czy bez lapek potrzebuja najwiecej milosci..bo to ludzie czyli my je skrzywdzilismy.Szkoda,ze ja nie moge miec psa =(((((((((

Dodaj komentarz